początki......
Data dodania: 2018-09-26
Pan Grzesiu wpadł niemal o świcie i nie zdążyłem wywalić porannej kawy. W pośpiechu odłożony papieros ćmił się w popielniczce cholera wie ile....pal licho, wszyscy gotowi zwarci i koparka przyjechała niebawem
Wszyscy wiemy,że początki prawie zawsze są trudne,niezbadane,pełne wyrzeczeń i niejasności....cóż,wyjątek to nie jest a potwierdza regułę. Koparka zjechała z lawety, popyrkała,zrobiła 3 ruchy łyżką i szlag ją trafił jasny....a dzień był w cholerę pochmurny :